Hej!
Jesteście w pewnym szczególnym momencie życia. Mówi się o nim „dojrzewanie”. Dla nas znaczy to, że wchodzicie w dorosłość lub – jako już „młodzi dorośli” staracie się radzić sobie ze sobą i otaczającą Was rzeczywistością. Ten czas jest związany z wieloma przemianami. Można by wiele mówić i zagłębiać się w szczegóły, na czym te zmiany polegają, z czym się wiążą – ale nie o tym chcemy mówić. Najważniejsze jest obecnie to, że jest to czas trudny i wymagający. Wchodzenie w dorosłość jest trudne. Jest trudne zawsze. Ale może być trudne normalnie lub też trudne szczególnie.
Nie jest łatwo z leniwca, któremu nie chce się uczyć, stać się wybitnym naukowcem czy wybitnym mechanikiem, a z niechętnego do pomagania w prostych pracach domowych, kłótliwego nastolatka odpowiedzialnym ojcem lub troskliwą matką i żoną. To chyba oczywiste.
Wielu z Was przechodzi te zmiany w sposób szczególnie trudny.
Zobaczcie, takie sprawy jak: wagary, powtarzanie klasy, to, co dorośli nazywają „kłopotami z nastolatkiem” mogą być tego wyrazem.
I Wy sami wiecie, jak jest z Wami. Jak nie chodzicie do szkoły, to przecież wiecie o tym, że nie chodzicie, jak się nie uczycie, to też to wiecie. Jak jesteście smutni i coś Wam nie pasuje w życiu, np. chcecie mieć kogoś bliskiego (dziewczynę/chłopaka), a nie macie, chcecie być w fajnej grupie, a stoicie na uboczu – to też to wiecie. Jest to przejaw tego trudnego szczególnie sposobu wchodzenia w życie dorosłe.
Oczywiście, ten szczególnie trudny sposób wchodzenia w dorosłość ma swoje powody. Są one związane z tym, jak byliście wychowywani od wczesnego dzieciństwa – po prostu część z Was ma fajny bagaż socjalizacyjny, a część ma skomplikowany, trudny, niespójny czy wręcz bolesny. Wasi rodzice są przecież jacyś: zmagają się ze sobą i swoim dorosłym życiem, nie wszystko im wychodzi.
Jednak niezależnie od tego jakie macie podejście, czy się buntujecie na to i staracie się o tym nie myśleć, staniejecie się dorośli.
Cała sprawa polega na tym jakimi dorosłymi będziecie: czy będzie to „krzywa” dorosłość: będziecie mieć niechcianą pracę, niechcianą żonę/męża, niechciane dziecko, czy też będzie ta Wasza dorosłość fajna – chciana praca, dobre małżeństwo, przyjaciele i fajni znajomi. Być może tego nie czujecie, ale te sprawy rozstrzygają się właśnie TERAZ.
Teraz jest także czas, aby tak pozałatwiać Wasze sprawy, żeby wszystko się udało. Żeby sobie dać z tym wszystkim radę i wyjść na prostą trzeba zrozumieć: jakim się jest człowiekiem, jaki jest ten bagaż. Dopiero na tej podstawie można podjąć decyzję, co dalej. Czy zostawiam wszystko tak, jak jest, czy zmieniam.
Projekt, które prowadzimy, jest właśnie po to: żebyście mogli dowiedzieć się, jacy jesteście oraz czy sposób, w jaki wchodzicie w dorosłość jest normalnie trudny czy szczególnie trudny. Jak wszystko idzie dobrze, to dlaczego – i co dalej. Jak idzie nie całkiem dobrze, to co macie zrobić, aby było OK. Co robić w tym „tak pięknie rozpoczętym życiu”, żebyście byli zadowoleni.
Tymi sprawami będziemy się wspólnie zajmować. Oczywiście przy okazji poznacie nowych ludzi, będą się działy fajne rzeczy. Najważniejsze jest jednak to, że macie szansę, aby w waszym życiu było OK.
Zespół Projektu